Seria książek „Prawdziwe Historie” wydawnictwa „Znak” to zbiór przeżyć przeróżnych świadków przeszłości – ich indywidualne doświadczenia, obserwacje, emocje i sposób postrzegania świata. Nadają one zupełnie inny punkt widzenia. Często widzimy historię
w ogólnych liczbach, nie zdając sobie sprawy z tragedii, której doświadczyły indywidualne jednostki, rodziny i społeczności. Dzięki tym książkom możemy zrozumieć prawdziwe oblicze wojny.
„Dzieci z Pawiaka” autorstwa Moniki Odrobińskiej to historie opowiedziane przez osoby, które jako dzieci, doświadczyły osamotnienia, głodu i zbyt wczesnego wejścia w dorosłość oraz jej problemy. Historie – o walce o przetrwanie, burzliwym życiu rodzinnym, tęsknocie, cierpieniu, a także beztrosce, dziwnych wyborach i miłości do życia.
Anna Herbich „Dziewczyny z Powstania” to moja ulubiona książka z tych trzech. Pokazuje przebieg Powstania Warszawskiego z perspektyw różnych kobiet oraz ich inne spojrzenia
na nie po latach. To naprawdę fascynująca książka – momentami trudna, ale warta przeczytania. Jest kluczem do zrozumienia działań ludzi podczas tego wydarzenia.
Marek Łuszczyna „Igły” to życiorysy agentek powiązanych z polskim wywiadem podczas
II WŚ. Każda kobieta z nich jest inna – niektóre kobiety stały się inspiracjami, a inne zostały niemal całkowicie zapomniane. Autor przywołuje ich doświadczenia do życia. Postacie mają różne motywacje i narodowości, działają w wywiadzie z innych powodów. Nieco odmienny punkt widzenia wojny.
~N.
„Prowadź swój pług przez kości umarłych” to powieść z pogranicza thriller i animalstudies autorstwa Olgi Tokarczuk. Na podstawie książki, powstała ekranizacja pt.: „Pokot” w reżyserii Agnieszki Holland.
Akcja książki osadzona jest w Kotlinie Kłodzkiej, a większa jej część dzieje się zimną. Poznajemy jedną z niewielu mieszkańców owego miejsca – Janinę Duszejko, osobliwą, starszą kobiecinę, miłośniczkę astrologii i poezji Blake’a. Przez, na pozór spokojną, leśną okolicę przechodzi fala morderstw, których ofiarami padają myśliwi. Podejrzanego
i dowodów brak. Jak twierdzi sama pani Duszejko, zwierzęta dokonują odwetu na swych oprawcach.
Zacznę od tego, że Tokarczuk nie jest autorką dla każdego. Nie każdemu będzie odpowiadał jej sposób pisania, liczne rozmyślania nad sensem ludzkiego bytowania i bardzo powolne prowadzenie narracji, niespiesznie, leniwie dążącej ku końcu. To nie jest książka, którą można przeczytać na dwa/trzy posiedzenia. Zabierając się za tę powieść, nie spodziewajcie się niesamowitej wartkiej akcji, tropienia mordercy czy tym podobnych rzeczy, jakie serwują nam zwyczajne kryminały. Tokarczuk dała nam thriller moralny z metafizyczną zagadką, która mocno działa na psychikę. Sam klimat jest przytłaczający, a jednocześnie przyjemny. Książka ma na celu pokazać nam, jakimi barbarzyńcami potrafią być ludzie wobec otaczającej nas natury, podkreślić, jak bardzo ważne są istoty żywe – nie jesteśmy panami wszystkiego. Powieść wzbudza w czytelniku współczucie dla istot tak ważnych, jakimi są zwierzęta. Ponadto książka przedstawia pewnego rodzaju problemy społeczne, które łatwo napotkać
w małych miejscowościach.
Jeżeli lubicie książki traktujące o ludzkiej naturze, psychologii z dodatkiem jakim jest kryminał, zachęcam do lektury i gwarantuję – nie zawiedziecie się.
~Ivyen
Sięgnęłam po książkę pt.: ,, Mira i Potwory”, ponieważ zachęcił mnie opis z tyłu okładki. Autorem powieści jest Stefan Ljungqvist, a seria książek, „Mira i potwory” była jego debiutem. Główna bohaterka książki to Mira. Dziewczynka jest przez innych uważana
za dziwadło. W końcu sama podziela ten pogląd. Gdy nastaje noc, staje się potworem.
W pięciu częściach dziewczynka dowiaduje się mnóstwo rzeczy o samej sobie i o jej prawdziwej rodzinie, przeżywa niezwykłe przygody. Można zauważyć , że autor wzorował się na wszystkim nam znanych książkach o Harrym Potterze J. K. Rowling i, trzeba przyznać, że efekt jest ciekawy. W„Harrym Potterze” są czarodzieje i mugole, a w tej książce są potwory
i normalsi. Jeśli chodzi o design wydania – to okładka wyróżnia się na pewno na tle innych
i zachęca do przeczytania. Myślę że warto przeczytać wszystkie części.
~Oliwia H.
„Kroniki Jaaru, Księga Luster”, Adam Faber
Jest to książka przepełniona magią od początku do końca. „Kronika Jaaru” całkowicie mną zawładnęła. Jedyne z czym się nie mogę zgodzić, to porównanie głównej bohaterki
do Harrego Pottera („Gdyby Harry Potter był dziewczyną, nazywałby się Kate Hallender”). Nie rozumiem, skąd ten pomysł. Dla mnie to zupełnie inna postać, mająca inne przygody.
Wszystkie stworzenia występujące w książce, żyją sobie spokojnie, aż do czasu, gdy Kate otrzymuje Księgę Luster i dowiaduje się, że ma nadprzyrodzone zdolności,
które odziedziczyła po swojej cioci. Swoją magią i z pomocą przyjaciół, musiała pokonać złą Erato. Erato to nimfa, która chciała przejąć władzę w miasteczku Jaaru i zniszczyć Kate.
By doszło to do skutku, potrzebny był jej magiczny kamień, bez niego nie była w stanie nic zrobić. Kate nie chciała się poddać. Zapisywała swoje sny, ponieważ w nich otrzymywała wskazówki, jak pozbyć się Erato.
Swoją tajemnicę musiała kryć przed przyjaciółmi ze świata ludzi. Jedyną istotą, z którą mogła szczerze rozmawiać był Fion (Fer). Po czasie o jej sekrecie dowiaduje się ciocia,
która postanawia jej pomóc. Kiedy Kate odkrywa, że posiada rzadki dar – potrafi rozmawiać
z jednorożcami, sprawy zaczynają się komplikować.
Czy Kate uda się pokonać złą Erato? Dowiecie się tego po przeczytaniu książki.
Gdy czytałam tę książkę, przenosiłam się w inny świat. Świat, w którym wszystko jest możliwe. To niesamowite, że książka potrafi wywołać tyle emocji: radość, smutek, a także miłość do bohaterów i samej historii. To sprawiło, że z chęcią sięgam po kolejne tomy.
~Roxxi
„Chłopiec z lasu”, Harlan Coben
„Człowiek może być dobry albo zły, nie w tym problem. Problemem jest to, że rzadko przewiduje konsekwencje swoich czynów.”
“Chłopiec z lasu” [ang. „The boy from the woods”] to najnowsza powieść autorstwa Harlana Cobena zahaczająca o gatunki takie jak sensacja, thriller czy kryminał.
W Polsce została wydana przez wydawnictwo „Albatros” i liczy sobie nieco ponad 400str.
Harlan Coben w swojej najnowszej powieści przedstawia nam niejakiego Wilda – prawdziwego Mowgliego – chłopca znalezionego w lasach New Jersey.
Chłopiec zna angielski, jednak nie mówi, nie wiadome jest to, jak długo był w lesie ani skąd się tam wziął. Nikt bowiem nie zgłosił zaginięcia dziecka.
Nasza historia przeskakuje o trzydzieści kilka lat, a my poznajemy Wilda już jako dorosłego mężczyznę z owianą tajemnicą przeszłością.
Kiedy w miasteczku zamieszkałym przez niego dochodzi do zaginięcia pewnej nastolatki – klasowej outsiderki, odosobnionej i nękanej, Wild nie zamierza siedzieć
z założonymi rękami.
Wild jest głównym bohaterem powieści. Poznajemy jego postać od podszewki starając się zrozumieć dlaczego dorosły facet postanawia szukać obcej dziewczyny.
Na jaw wychodzą straszne tajemnice, dostajemy intrygi polityczne, w których ciężko się niekiedy połapać, oraz poznajemy “rodzinę” Wilda i jej smutną przeszłość.
Książka z pewnością nie należy do złych, ale również – nie do wybitnych. Czytało się ją bardzo dobrze, szybko, autor ma bardzo przyjemny styl. Sama fabuła również została całkiem nieźle przedstawiona. To, jak na zwykłym zaginięciu dziecka Coben buduje intrygi polityczne bardzo mi się podobało, ale (no tak, zawsze musi być ale) zabrakło mi jednego. Postać samego Wilda jest bardzo interesująca. Chłopiec, który żył w lesie, nie ma żadnych krewnych. Moim zdaniem ten wątek powinien być bardziej rozbudowany, wzbogacony o ciekawe zwroty akcji. Jednak, niestety, tego nie dostajemy. Tytuł jest mocno nieadekwatny do samej fabuły, historia Wilda z wczesnych lat w ogóle nie została przedstawiona, co mocno mnie zawiodło.
Zakończenie samo w sobie było dosyć zaskakujące, jednak nie siedziałam przy tej książce
z myślą “chcę już poznać koniec tej historii!”
Mimo wszystko książkę uważam za dobrą i wartą przeczytania.
~Ivyen
„Chór zapomnianych głosów”, Remigiusz Mróz
Chór zapomnianych głosów to powieść science fiction autorstwa Remigiusza Mroza wydana pod koniec 2014 roku, niemniej jednak książka wpadła w tzw. styczniową „czarną dziurę”
i usłyszano o niej dopiero w 2019 roku. Jest to opowieść o dwóch osobach, które jako jedyne przetrwały katastrofę na Accipiterze – statku kosmicznym, którym wyruszyły na misję Ara Maxima.
Akcja rozgrywa się w kosmosie. Załoga ISS-Accipitera była jedną z kilkudziesięciu jednostek, które wyruszyły na długofalową, badawczo-kolonizacyjną misję Ara Maxima. Członkowie załogi mieli przebywać w krwiostazie przez 100 lat, aż dotrą do planety, będącej ich celem. Jednak po 50 latach wybudza się astrochemik HåkonLindberg, który od razu
po przebudzeniu zobaczył nad sobą zakrwawione, martwe ciało. Zaraz po tym poznaje drugiego, ocalałego członka załogi, nawigatora Dija Udina. Mężczyźni szybko się zorientowali, że są jedynymi ocalałymi i razem wyruszyli, by odkryć, kto zabił całą załogę i dlaczego. Wiedzieli jedynie, że osoba odpowiedzialna za tą rzeź wciąż jest gdzieś na pokładzie.
Remigiusz Mróz wybrał ciekawy temat na akcję kolejnej ze swoich książek i odpowiednio go ujął. Gdy zaczęłam czytać, nie mogłam oderwać się od tej powieści, bardzo ciekawiły mnie losy Håkona i DijaUdina, a przerwa na kolację była dla mnie jak przebudzenie o poranku,
by pójść do szkoły na pracę klasową z biologii, która obejmuje materiał z całego roku.
Podoba mi się to, że ta powieść nie jest tylko powieścią science fiction – posiada również cechy kryminału. W końcu jedną z rzeczy, jaka potrafi zaciekawić czytelnika, jest mordercza zagadka, a kto nie chciałby odkryć i zdemaskować osoby, która dopuściła się zamordowania praktycznie całej załogi jednej z ważniejszych misji kosmicznych? Osobiście długo zastanawiałam się nad tym, kto mógł to zrobić. Mróz potrafi pisać tak, że nawet najlepszy detektyw nie byłby w stanie odgadnąć, kto za tym wszystkim stoi. Był to człowiek, czy kosmita? A może jakaś nadprzyrodzona siła, która nie chciała dopuścić do tego, aby misja się powiodła? Same relacje bohaterów są świetnie opisane. Bohaterowie nie ufają sobie nawzajem, odnoszą się do siebie arogancko, chociaż się ze sobą zżywają.
Wiedzą, że są na siebie skazani i jedyne, co będą widzieć do końca życia to siebie.
Podsumowując, mogę polecić tę powieść każdemu miłośnikowi science fiction
oraz kryminałów. Na pewno w żadnej księgarni czy bibliotece jej nie ominiecie, gdyż sama okładka zaciekawia, a początek powieści wręcz budzi w duszy poczucie, że należy wziąć tę książkę ze sobą. Mimo że Remigiusz Mróz ma, według mnie, styl pisania, który może nawet sprawiać nieraz wrażenie nieco niedbałego, w tej opowieści tego nie odczujecie,
gdyż idealnie się wpasowuje w podróż, w której czas nie ma znaczenia, a teraźniejszość, przyszłości i przeszłość zlewają się w jedność.
Jeśli po tej książce dalej będziecie spragnieni przygód Hakona Lindberga i Dija Udina oraz ponownie będziecie chcieli zagubić się w czasie, Remigiusz Mróz wydał również drugą część tej historii, a mianowicie Echo z Otchłani.
~Camii
„Nocna droga” autorstwa Kristin Hannah
„Nocna droga” Kristin Hannah to bardzo wzruszająca opowieść, w której niemal każdy znajdzie coś dla siebie. Lexi ma matkę narkomankę, włóczy się
po rodzinach zastępczych, ale w końcu trafia do swojej ciotki, która ledwo wiąże koniec
z końcem, a mimo to przygarnia ją pod swój dach i ofiarowuje jej kochający dom
oraz bezpieczeństwo.
Po pierwszej wizycie w nowym liceum Lexi zaprzyjaźnia się z bliźniakami: Mią
i Zach’iem. Są oni oczkiem w głowie swojej matki – ona sama nie dostała wystarczająco dużo uwagi od swojej rodzicielki po śmierci ojca.
Przez 18 lat robiła co mogła aby wychować ich jak najlepiej ignorując własne potrzeby.
Cała trójka jest z sobą bardzo zżyta, a Lexi i Zach zakochują się w sobie. Jeden feralny wieczór, kłótnia, alkohol i lekkomyślność zaważyła na ich stosunkach. Wszystko przeradza się w nienawiść i poczucie winy.
Jude, matka bliźniaków, staje w obliczu tragedii, a Lexi znowu zostaje odebrane całe szczęście, którego tak bardzo pragnęła. Czy skrzywdzeni bohaterowie będą w stanie wybaczyć sobie błędy i z powrotem zacząć żyć
w zgodzie?
~Angelika Żelazny
„Piętno” autorstwa Przemysława Piotrowskiego
,,Gdy człowiek nie mógł o czymś decydować, lepiej dla niego, aby przyjął werdykt losu
z otwartą przyłbicą. I dalej robił swoje”.
“Piętno” to pierwsza część debiutanckiej trylogii o Komisarzu Igorze Brudnym autorstwa Przemysława Piotrowskiego. Liczy sobie 464 strony, na rynku ukazała się w 2020r. za sprawą wydawnictwa Czarna Owca. To powieść z pogranicza kryminału, thrillera i sensacji.
Po “Piętno” Przemysława Piotrowskiego sięgnęłam tak naprawdę dzięki bookstagramowi. Fakt, że zdjęcia całej trylogii można znaleźć na praktycznie każdym koncie bardzo mnie zaintrygował. Przecież słaba książka nie cieszyłaby się, aż taką popularnością, prawda?
Trochę czasu upłynęło nim zyskałam swoje egzemplarze, ale w końcu i ja jestem po lekturze pierwszego tomu brutalnej i mrocznej trylogii kryminalnej.
Igor Brudny jest warszawskim gliną o bolesnej przeszłości, do której nie chce wracać, jednak w obliczu makabrycznych wydarzeń musi się z nią zmierzyć. W Zielonej Górze dochodzi
do bestialskiego mordu, którego dokonał mężczyzna łudząco podobny do Brudnego. Komisarz musi więc wrócić do rodzinnego miasta, nie tylko po to by oczyścić się z zarzutów, stanąć oko w oko z brutalną przeszłością, ale i po to, by poznać własne pochodzenie.
“Piętno” było dla mnie totalną niespodzianką. Kupiłam tę książkę jak już wspominałam dzięki bookstagramowi. Kompletnie nie znałam fabuły ani nawet maleńkiego zarysu zdarzeń, jedynie gatunek. I nie zawiodłam się. Piotrowski serwuje nam kryminał z kapitalnie zakreśloną fabułą z brutalnym morderstwem (i to nie jednym), z cudownie wykreowanymi bohaterami, gdzie trudno znaleźć bezbarwne, niepotrzebne postacie,
oraz ze świetnym wątkiem tajemnicy rodzinnej. Sam Igor Brudny jako główny bohater ma osobowość wykreowaną z niebywałym kunsztem – intryguje od samego początku.
Co do samego wątku kryminalnego, jest on napisany naprawdę dobrze. Brutalne morderstwa i niby oczywisty sprawca. Niby. Łatwo przekonujemy się, że prawda jest zupełnie inna niż myśleliśmy na początku. A gdy już nabieramy podejrzeń, myślimy, że znamy tożsamość mordercy, myślimy “To on!” Autor łapie nas za nos, mówiąc “Nie tak szybko. Jeszcze nie skończyłem”.
Ponadto w książce poruszone są bardzo aktualne, niestety, bolesne polskie kwestie, między innymi, te związane z Kościołem. Długo byłam sceptyczna względem polskiej prozy,
ale to, co zrobił Piotrowski, sprawiło, że chyba z powrotem się na nią otworzę.
Nic dodać, nic ująć, po prostu czytać.
~Ivyen
Powieść „Tatuażysta z Auschiwtz” autorstwa Heather Morris wywołała, we mnie wiele emocji: żal, smutek, szacunek, podziw, a nawet czasem gniew. Jest to historia o życiu
w obozie, który zrównał z ziemią wiele żyć i odbierał nadzieje. Opisuje kobietę i mężczyznę darzących się wzajemnie przeogromną miłością – dzięki niej przeżyli obozowisko śmierci. To piękna i wzruszająca opowieść, poleciłabym ją prawie każdemu – młodemu, starszemu, chłopakowi, dziewczynie. Książka napisana jest przystępnym, zrozumiałym dla wszystkich językiem.
~Magda W.
„Nie opuszczaj mnie” [ang. Never let me go], książka brytyjskiego pisarza japońskiego pochodzenia, Kazuo Ishiguro, światło dnia ujrzała już w 2005 roku, z kolei na polskim rynku ukazała się dopiero w 2017 za sprawą Wydawnictwa Albatros. Książka liczy sobie 320 stron
i można o niej powiedzieć, że to naprawdę piękna literatura.
(W 2010 roku ukazała się adaptacja książki pod tym samym tytułem w reżyserii Marka Romanka)
Akcja rozgrywa się w Anglii i skupia się wokół jednej z elitarnych szkół z internatem, gdzie uczniowie zachęcani są przede wszystkim do rozwijania i udoskonalania zdolności artystycznych i kreatywności. Prowadzą zwykłe życie, jak w każdej szkole. Nawiązują znajomości, przyjaźnie, zakochują się. Jednak nie mogą oni opuścić terenu szkoły, a z czasem dowiadują się przerażających sekretów, niesprawiedliwej prawdy oraz tego, że podlegają ograniczeniom które nie pozwalają im normalnie żyć. Tam gdzie nie ma miejsca na bunt, dwójka młodych ludzi, próbuje odwrócić swój los dzięki miłości.
Tyle mniej więcej możemy dowiedzieć się z opisu na okładce.
Dla wszystkich, którzy wywnioskują z tego, że jest to szkolny romans – nic bardziej mylnego.
Książka napisana jest z punktu widzenia jednej z wychowanek szkoły w Hailsham – Kathy, dziewczyny, która od wielu lat jest opiekunką tzw. dawców i towarzyszy im każdorazowo
w rekonwalescencji po donacjach. Rozmawia z nimi, pociesza, oraz opowiada nam swoją historię. Historię, która zaczyna się właśnie w elitarnej szkole Hailsham.
Kathy opowiada o swoich nauczycielach, innych uczniach, o zabawach, plotkach i o tym jak ważna w ich życiu była sztuka i kreatywność. Z każdą kolejną stroną zagłębiamy się coraz dalej w opowieść Kathy o niej samej, jak i o jej znajomych, począwszy od dzieciństwa wolnego od trosk czy zmartwień. Błoga niewiedza. Czytamy jak dorastają, o ich marzeniach
i planach na życie. W międzyczasie poznajemy stopniowo potworną prawdę o tym, kim są dzieci z owej szkoły, jaki jest ich cel i po co żyją. A wszystko to ze spokojem opowiada nam Kathy – narratorka i bohaterka książki.
Książka momentami zdawała się nudna, monotonna, pozbawiona wartkiej akcji, jednak porusza bardzo istotne moralne zagadnienia.
Ponadto sam autor w cudowny sposób potrafi wykreować swoich bohaterów. Dać im dusze. Ishiguro ma niezwykły talent obserwacji ludzkich zachowań, i umie w mistrzowski sposób przelać konkretne zachowania na wykreowane przez siebie literackie postaci.
Zyskujemy trójkę niesamowitych, bogatych i jakże odmiennych bohaterów, w niczym niepodobnych do siebie nawzajem. Chodzimy ich śladem, śledzimy ich z pozoru łatwą,
a jednak skomplikowaną drogę życia, obserwujemy ich wybory. Płaczemy i cieszymy się razem z nimi. Mamy nadzieję, tak jak oni.
“Nie opuszczaj mnie” to emocjonalna przygoda, przepełniona troskami życia codziennego,
a jednocześnie poczuciem, że życie jest krótkie, a los tragiczny.
Nie będzie to pozycja dla każdego, jednak jest to literatura piękna na najwyższym poziomie.
~Ivyen