W czwartek członkowie SKH udali się na spacer śladami II wojny światowej Reda-Rumia. Wędrówkę rozpoczęliśmy od Stacji Kultura gdzie wysłuchaliśmy historię ciekawych przedmiotów zebranych do przyszłego rumskiego muzeum. Następnym punktem było wejście na Górę Markowca , która od początku wojny była przez Niemców fortyfikowana. Na szczycie umieścili baterię przeciwlotniczą obrony Gotenhafen (okupacyjna nazwa Gdyni) z 4 lub 5 działami kalibru 105 wyposażoną w żelbetowe stanowisko radaru kierowania ogniem artylerii , betonowe podstawy dział i ziemno-drewniane schrony. Uzupełniona była czterolufowymi zestawami dział przeciwszturmowych kalibru 20 mm, okopami obrony bezpośredniej i polami minowymi. Cała artyleria była przystosowana do strzelania ogniem na wprost do celów naziemnych.
Od kwietnia 1944 bateria zwalczała naloty alianckie na gdyński port.
W 1945 stanowiła bardzo ważny punkt obrony Gdyni z kierunku Szmelty i Redy. Walki o nią i sąsiednie Krwawe Wzgórza trwały od 12 do 27 marca.
12 marca 1945 Armia Czerwona po łatwym zdobyciu Wejherowa i Redy rozpoczęła gwałtowny atak wzdłuż drogi i linii kolejowej Reda-Gdynia, ale po dużych stratach w czołgach i ludziach 15 marca uznała Górę Markowca za niemożliwą do zdobycia. Dalsze walki w tym rejonie prowadziła piechota 19 Armii ZSRR. Główne siły próbowały jeszcze obejść wzgórza od południowego wschodu z kierunku Łężyc, lecz utknęły w rejonie Wzgórza 163. Ostatecznie wojska radzieckie główny atak skierowały na odcinek Chwarzno – Wiczlino (Góra Donas), nocą 22 marca odcinając Gdynię od głównych sił 2 armii niemieckiej w rejonie Gdańska. W dniach 12-15 w walkach o Rumię brała udział polska 1 Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte tracąc 12 czołgów .
Rejon ten, zagrożone odcięciem wojska niemieckie opuściły 27 marca, przenosząc wszystkie jednostki z rejonu Gdyni na Kępę Oksywską. W walkach o Rumię poległo ok. 7 tys. żołnierzy obu walczących stron.